Aktualności
Wielkanoc 2022
Konto Facebook
Uprzejmie informujemy, że założyłyśmy konto na FB.
Zachęcamy do wejścia i polubienia :)
Uroczystość Wniebowzięcia
15 sierpnia, w Uroczystość Wniebowzięcia Matki Bożej, jak każdego roku ponowiłyśmy akt oddania Matce Bożej naszej Wspolnoty i obioru Jej na Ksienię, czyli Najwyższą Przełożona naszego Instytutu.
Poświęcenie figury
Podczas rekolekcji Ojciec Opat poświęcił figurę Pana Jezusa dzwigającego krzyż, którą umieściłyśmy na początku Drogi Krzyzowej w ogrodzie.
Rekolekcje
4 sierpnia rozpoczęłyśmy doroczne 10-dniowe rekolekcje, które prowadzi Opat tyniecki, O. Szymon Hiżycki. Konferencje dotyczą 1 Listu św. Jana.
Można je posłuchać tutaj:
https://www.youtube.com/results?search_query=szymon+hi%C5%BCycki+osb+1+list+%C5%9Bw.+Jana
Zebranie w Tarnowie
W dniach 26 - 30 VII w budynku seminarium duchownego w Tarnowie odbyło się zebranie Wyższych Przełożonych Zakonnych Żeńskich Zgromadzeń Klauzurowych w Polsce. Głównym punktem spotkania był wybór nowej Przewodniczącej Konsulty, miały miejsce też konferencje zaproszonych gości, praca w grupach i pielgrzymka śladami życia i męczeńskiej śmierci bł. Karoliny.
Wspomnienie św. Szarbela
28 VII Kościół Katolicki obchodzi wspomnienie św. Szarbela, mnicha i pustelnika z Libanu, znanego przede wszystkim z licznych cudów uzdrowienia. W naszym klasztorze posiadamy relikwie tego wielkiego Świętego. Z tej racji w dniu jego liturgicznego wspomnienia będą one wystawione w naszym kościele. Zachęcamy do modlitwy.
Profesja czasowa s. Agaty
W dzisiejszą Uroczystość
św. Benedykta s.Agata złożyła
czasową Profesję Monastyczną
przyjmując imię s. Klary
od Miłości Bożej.
Zdjęcia z Uroczystości
w galerii (Galeria - Wspólnota - Nowicjat - s. Agata).
Uroczystość św. Benedykta
Msza Święta w intencji Dobrodziejów
6 lipca br. w naszym kościele
zostanie odprawiona Msza Święta
w intencji wszystkich Dobrodziejów
naszego klasztoru.
Wkrótce śluby s. Agaty
S. Agata, nowicjuszka, została
dopuszczona do złożenia czasowej
Profesji Monastycznej. Obrzęd ten
odbędzie się w niedzielę 11 lipca
w Uroczystość św. Benedykta podczas
Mszy Świętej o godz. 10:00, której
przewodniczyć będzie Ordynariusz
naszej Diececji - JE Ks. Bp Kazimierz Gurda.
Tydzień modlitw o powołania
25 kwietnia 2021 r. obchodzimy IV. Niedzielę Wielkanocną zwaną Niedzielą Dobrego Pasterza, podczas której przypada 58. Światowy Dzień Modlitw o Powołania. W Polsce rozpoczyna on Tydzień Modlitw o Powołania do Kapłaństwa i Życia Konsekrowanego, który będzie przebiegał od 25 kwietnia do 1 maja pod hasłem „Zgromadzeni na Świętej Wieczerzy”.
Dzień Modlitw o Powołania to inicjatywa Pawła VI, który postanowił, że jedna z niedziel okresu wielkanocnego będzie przeznaczona na modlitwę o powołania do kapłaństwa i życia zakonnego. Była to odpowiedź papieża na utrzymujący się, a nawet pogłębiający się już wówczas kryzys w Kościele, którego jednym z przejawów był spadek powołań.
Papież Franciszek napisał Orędzie na 58. Światowy Dzień Modlitw o Powołania pt. „Święty Józef: Marzenie powołania”. Ojciec Święty nawiązał do obchodzonego obecnie Roku św. Józefa i wskazał na Opiekuna Pana Jezusa jako wzór realizacji swojego powołania.
Orędzie papieża Franciszka na 58. Światowy Dzień Modlitw o Powołania
Święty Józef: Marzenie powołania
Drodzy Bracia i Siostry!
8 grudnia ubiegłego roku, z okazji 150. rocznicy ogłoszenia św. Józefa patronem Kościoła powszechnego, rozpoczął się specjalny Rok jemu poświęcony (por. Dekret Penitencjarii Apostolskiej z 8 grudnia 2020 r.). Ze swej strony napisałem List apostolski Patris corde, aby „wzbudzić większą miłość dla tego wielkiego Świętego”. Jest on bowiem postacią niezwykłą, a jednocześnie „tak bliską ludzkiej kondycji każdego z nas”. Święty Józef nie zadziwiał, nie był obdarzony szczególnymi charyzmatami, nie wydawał się wyjątkowy w oczach tych, którzy go spotykali. Nie był sławny i nie zwracał na siebie uwagi: Ewangelie nie odnotowują ani jednego jego słowa. A jednak, poprzez swoje zwyczajne życie, uczynił coś niezwykłego w oczach Boga.
Bóg patrzy na serce (por. 1 Sm 16, 7) i w św. Józefie rozpoznał serce ojca, zdolne do dawania i odradzania życia w codzienności. Do tego zmierzają powołania: do rodzenia i odradzania życia każdego dnia. Pan pragnie kształtować serca ojców, serca matek: serca otwarte, zdolne do wielkiego zaangażowania, hojne w dawaniu siebie, współczujące w pocieszaniu smutków i mocne, aby umacniać nadzieje. Tego właśnie potrzebuje kapłaństwo i życie konsekrowane, zwłaszcza dzisiaj, w czasach naznaczonych słabością i cierpieniem, także z powodu pandemii, która rodzi niepewność i lęk, co do przyszłości i samego sensu życia. Święty Józef wychodzi nam na spotkanie ze swoją łagodnością, jako święty z sąsiedztwa; jednocześnie jego mocne świadectwo może wyznaczyć nam kierunek na naszej drodze.
Św. Józef sugeruje nam trzy słowa klucze dotyczące powołania każdego z nas. Pierwszym z nich jest sen-marzenie. Wszyscy w życiu marzą o spełnieniu. I słuszne jest karmienie wielkich oczekiwań, wzniosłych perspektyw, których nie są w stanie zaspokoić ulotne cele, takie jak sukces, pieniądze czy rozrywka. Istotnie, gdybyśmy poprosili ludzi o wyrażenie w jednym słowie marzenia o życiu, nietrudno byłoby wyobrazić sobie odpowiedź: „miłość”. A to właśnie miłość nadaje sens życiu, ponieważ objawia jego tajemnicę. Życie bowiem posiadamy naprawdę jedynie tylko wówczas, gdy je w pełni dajemy. Św. Józef ma nam wiele do powiedzenia w tym względzie, ponieważ poprzez sny, które wzbudził w nim Bóg, uczynił swoje życie darem.
Ewangelie opowiadają o czterech snach (por. Mt 1, 20; 2,13.19.22). Były to boskie wezwania, ale nie było łatwo je przyjąć. Po każdym śnie Józef musiał zmieniać swoje plany i podjąć wyzwanie, poświęcając swoje własne plany, aby dostosować się do tajemniczych planów Boga. Ufał do końca. Możemy jednak zadać sobie pytanie: „Czym był sen nocny, by pokładać w nim tak wielką ufność?”. Choć w starożytności poświęcano snom wiele uwagi, to jednak był on mało istotny, w porównaniu z konkretną rzeczywistością życia. Jednak św. Józef bez wahania pozwolił się prowadzić snom. Dlaczego? Ponieważ jego serce było nakierowane na Boga, było już na Niego nastawione. Jego czujne „ucho wewnętrzne” potrzebowało tylko małego skinienia, aby rozpoznać Jego głos. Dotyczy to także naszych powołań: Bóg nie lubi objawiać się w sposób spektakularny, forsując naszą wolność. Łagodnie przekazuje nam swoje plany, nie oślepia nas świetlistymi wizjami, ale delikatnie zwraca się do naszego najgłębszego wnętrza, stając się dla nas najbliższym i przemawiając do nas poprzez nasze myśli i uczucia. I tak, jak to uczynił ze świętym Józefem, tak i nam proponuje cele wzniosłe i zaskakujące.
Istotnie, sny doprowadziły Józefa do wydarzeń, których nigdy by sobie nie wyobraził. Pierwszy zachwiał jego zaślubinami, ale uczynił go ojcem Mesjasza; drugi zmusił go do ucieczki do Egiptu, ale ocalił życie jego rodziny. Po trzecim, który zapowiadał powrót do ojczyzny, czwarty zmusił go do ponownej zmiany planów, kierując z powrotem do Nazaretu, właśnie do miejsca, w którym Jezus miał rozpocząć głoszenie królestwa Bożego. We wszystkich tych wstrząsach zwyciężała odwaga podążania za wolą Bożą. Tak właśnie dzieje się w powołaniu: Boże wezwanie zawsze popycha do wyjścia, do dawania siebie, do przekraczania siebie. Nie ma wiary bez ryzyka. Tylko ufne poddanie się łasce, odłożenie na bok własnych planów i wygód, pozwala prawdziwie powiedzieć Bogu „tak”. A każde „tak” przynosi owoce, ponieważ wpisuje się w większy plan, który widzimy zaledwie w zarysie, ale który Boski Artysta zna i realizuje, aby uczynić z każdego życia arcydzieło. W tym sensie św. Józef stanowi wzorcową ikonę akceptacji Bożych planów. Jego akceptacja jest jednak aktywna: nigdy nie rezygnuje, ani się nie poddaje, „nie jest człowiekiem biernie zrezygnowanym. Jego uczestnictwo jest mężne i znaczące” (List apost. Patris corde, 4). Oby pomagał wszystkim, a zwłaszcza ludziom młodym w rozeznawaniu, realizowaniu Bożych marzeń wobec nich; oby inspirował do odważnego przedsięwzięcia, by powiedzieć „tak” Panu, który zawsze zaskakuje i nigdy nie zawodzi!
Drugim słowem charakteryzującym drogę św. Józefa i jego powołania jest służba. Ewangelie ukazują, że on we wszystkim żył dla innych, a nigdy dla siebie. Święty lud Boży nazywa go przeczystym oblubieńcem, ujawniając w ten sposób jego zdolność do miłowania, bez zatrzymywania czegokolwiek dla siebie. Uwalniając miłość od wszelkiego zawłaszczenia, otworzył się w istocie na jeszcze bardziej owocną służbę: jego pełna miłości troska objęła całe pokolenia, jego troskliwa opieka uczyniła go patronem Kościoła. Jest on również patronem dobrej śmierci, będąc tym, który potrafił wcielić w życie sens życia jako ofiary. Jego służba i jego poświęcenie były jednak możliwe tylko dlatego, że wspierała je większa miłość: „Każde prawdziwe powołanie rodzi się z daru z siebie, który jest dojrzewaniem zwyczajnej ofiarności. Także w kapłaństwie i w życiu konsekrowanym wymagana jest tego rodzaju dojrzałość. Tam, gdzie powołanie, czy to małżeńskie, do celibatu czy też dziewicze, nie osiąga dojrzałości daru z siebie, zatrzymując się jedynie na logice ofiary, to zamiast stawać się znakiem piękna i radości miłości, może wyrażać nieszczęście, smutek i frustrację” (tamże, 7).
Służba, będąca konkretnym wyrazem daru z siebie, była dla św. Józefa nie tylko wzniosłym ideałem, ale stała się regułą codziennego życia. Pracował ciężko, aby znaleźć i zaadaptować miejsce, w którym mógłby urodzić się Jezus; uczynił wszystko, co w jego mocy, aby obronić Go przed gniewem Heroda, organizując w porę podróż do Egiptu; szybko powrócił do Jerozolimy w poszukiwaniu zaginionego Jezusa; utrzymywał swoją rodzinę, pracując, także w obcej ziemi. To znaczy, dostosowywał się do różnych okoliczności, z postawą kogoś, kto nie traci ducha, gdy życie nie układa się po jego myśli: z dyspozycyjnością kogoś, kto żyje po to, aby służyć. W tym duchu Józef podejmował liczne i często nieoczekiwane podróże swojego życia: z Nazaretu do Betlejem na spis ludności, potem do Egiptu i znowu do Nazaretu, a co roku do Jerozolimy, zawsze gotowy na nowe okoliczności, nie narzekając na to, co się wydarzyło, skłonny pomóc, aby załagodzić sytuację. Można powiedzieć, że był on ręką Ojca Niebieskiego wyciągniętą ku swemu Synowi na ziemi. Powinien on być zatem wzorem dla wszystkich powołań, które są wezwane do tego, by być pracowitymi rękoma Ojca dla jego synów i córek.
Chętnie myślę o świętym Józefie, opiekunie Jezusa i Kościoła, jako o opiekunie powołań. Z jego gotowości do służby wypływa bowiem jego troska wyrażająca się w opiece. „Wstał, wziął w nocy Dziecię i Jego Matkę” (Mt 2, 14) – mówi Ewangelia, wskazując na jego gotowość i poświęcenie dla rodziny. Nie marnował czasu na zamartwianie się tym, co było nie po jego myśli, żeby nie tracili na tym ci, którzy byli pod jego opieką. Ta wrażliwa i troskliwa opieka jest znakiem właściwie realizowanego powołania. Jest świadectwem życia dotkniętego Bożą miłością. Jakże piękny wzór życia chrześcijańskiego dajemy, kiedy nie dążymy uparcie do realizacji swoich ambicji i nie pozwalamy, by paraliżowały nas nasze tęsknoty, ale troszczymy się o to, co Pan, powierza nam za pośrednictwem Kościoła! Wtedy Bóg wylewa na nas swojego Ducha, swą kreatywność, i czyni cuda, tak, jak w przypadku Józefa.
Obok Bożego powołania – które spełnia nasze największe marzenia – i naszej odpowiedzi – która przybiera formę ochoczej służby i troskliwej opieki – jest jeszcze trzeci aspekt, który przewija się przez życie św. Józefa i powołanie chrześcijańskie, naznaczając jego codzienność: wierność. Józef jest „człowiekiem sprawiedliwym” (Mt 1,19), który w pracowitym milczeniu każdego dnia wytrwale trzyma się Boga i Jego planów. W szczególnie trudnym momencie zaczyna „rozważać wszystko” (por. w. 20). Medytuje, rozważa: nie daje się opanować pośpiechem, nie ulega pokusie podejmowania pochopnych decyzji, nie podąża za instynktem, nie żyje chwilą. Wszystko cierpliwie pielęgnuje. Wie, że życie można zbudować tylko dzięki stałej gotowości do wielkich decyzji. Odpowiada to cichemu i stałemu wysiłkowi, z jakim wykonywał skromny zawód cieśli (por. Mt 13, 55), i dlatego nie inspirował ówczesnych kronik, lecz codzienność każdego ojca, każdego robotnika, każdego chrześcijanina na przestrzeni wieków. Powołanie bowiem, podobnie jak życie, dojrzewa jedynie poprzez wierność każdego dnia.
Jak pielęgnuje się tę wierność? W świetle wierności Boga. Pierwsze słowa, które św. Józef usłyszał we śnie, były zachętą, żeby się nie lękać, ponieważ Bóg jest wierny swoim obietnicom: „Józefie, synu Dawida, nie bój się” (Mt 1, 20). Nie bój się: są to słowa, które Pan kieruje także do ciebie, droga siostro, i do ciebie, drogi bracie, gdy pomimo niepewności i wahań czujesz, że nie możesz już dłużej odkładać pragnienia oddania Jemu swojego życia. Są to słowa, które powtarza ci, gdy tam, gdzie jesteś, być może pośród trudnych doświadczeń i niezrozumienia, walczysz, aby iść za Jego wolą każdego dnia. Są to słowa, które odkrywasz na nowo, gdy na drodze powołania powracasz do swojej pierwszej miłości. Są to słowa, które jak refren towarzyszą tym, którzy mówią Bogu „tak” swoim życiem, tak jak św. Józef: w wierności każdego dnia.
Ta wierność jest tajemnicą radości. W domu w Nazarecie jak mówi hymn liturgiczny, panowała „nieskazitelna radość”. Była to codzienna i przejrzysta radość prostoty, radość odczuwana przez tych, którzy cenią to, co się liczy: wierną bliskość wobec Boga i bliźniego. Jakże byłoby pięknie, gdyby ta sama prosta i promienna atmosfera, skromna i pełna nadziei, przenikała nasze seminaria, nasze instytuty zakonne, nasze domy parafialne! Takiej radości życzę wam, bracia i siostry, którzy wielkodusznie uczyniliście Boga marzeniem waszego życia, aby Jemu służyć w braciach i siostrach powierzonych waszej trosce, poprzez wierność, która już sama w sobie jest świadectwem, w epoce naznaczonej przemijającymi wyborami i emocjami, które gasną, nie pozostawiając radości. Niech św. Józef, opiekun powołań, towarzyszy wam z ojcowskim sercem!
Franciszek
Rzym, u św. Jana na Lateranie,
dnia 19 marca 2021 r., w uroczystość św. Józefa.
Tydzień Biblijny
W dniu 18 kwietnia 2021 r. zostanie zainaugurowany XIII Ogólnopolski Tydzień Biblijny,którego motywem przewodnim są słowa: „Jam jest chleb życia. Kto do Mnie przychodzi, nie będzie łaknął; a kto we Mnie wierzy, nigdy pragnąć nie będzie” (J 6,35). Celem tego wydarzenia jest ponowne odkrywanie i pogłębianie znaczenia Słowa Bożego w życiu Kościoła i w osobistym życiu wiernych.
Tegoroczne obchody rozpocznie Piąty Narodowy Dzień Czytania Pisma Świętego. Przedmiotem lektury będzie Ewangelia według św. Marka.
https://cspb.pl/lectio-divina-od-czego-zaczac/
Triduum Paschalne
Wielki Czwartek - 16:30
Wielki Piątek - 15:00
Wielka Sobota - 20:00
Zmartwychwstanie - 8:30, 10:00; 18:30
Poniedziałek Wielkanocny - 8:30; 10:00; 18:30
Niedziela Miłosierdzia Bożego - 8:30; 10:00; 18:30
Nabożeństwo do Miłosierdzia Bożego - 15:00
Uroczystość Zwiastowania Pańskiego
25 III
w Uroczystość
Zwiastowania Pańskiego
Msze Święte w naszym
kościele o godzinie
8:30 i 18:30.
Iza rozpoczęła postulat
W dzisiejszą uroczystość św. Józefa,
w roku poświęconym temu Wielkiemu Świętemu,
s.Iza po zakończeniu rocznej aspirantury
rozpoczęła postulat - pierwszy etap zakonnej
formacji, czemu przyglądała się szczególnie
aspirantka Ania.
Zdjęcia z tej radosnej chwili w galerii powyżej.
Internetowe rekolekcje wielkopostne - propozycje
Wielki Post
ORĘDZIE OJCA ŚWIĘTEGO FRANCISZKA
NA WIELKI POST 2021
„Oto idziemy do Jerozolimy…” (Mt 20, 18)
Wielki Post: czas na odnowę wiary, nadziei i miłości
Drodzy bracia i siostry,
zapowiadając uczniom swoją mękę, śmierć i zmartwychwstanie, aby wypełnić wolę Ojca, Jezus ukazuje im głęboki sens swojej misji i wzywa ich do zjednoczenia się z nią dla zbawienia świata.
Podążając wielkopostną drogą, która prowadzi nas do uroczystości wielkanocnych, pamiętajmy o Tym, który „uniżył samego siebie, czyniąc się posłusznym aż do śmierci i to śmierci krzyżowej” (Flp 2, 8). W tym czasie nawrócenia odnówmy naszą wiarę, zaczerpnijmy „żywej wody nadziei” i przyjmijmy z otwartym sercem miłość Boga, która przemienia nas w braci i siostry w Chrystusie. W Noc Paschalną odnowimy przyrzeczenia naszego Chrztu, aby odrodzić się jako nowi mężczyźni i nowe kobiety, dzięki działaniu Ducha Świętego. Jednak sama wielkopostna wędrówka, podobnie jak cała chrześcijańska droga, jest już w całości oświetlona światłem Zmartwychwstania, które ożywia uczucia, postawy i wybory tych, którzy chcą naśladować Chrystusa.
Post, modlitwa i jałmużna, przedstawione przez Jezusa w Jego kazaniu (por. Mt 6, 1-18), są warunkami i znakami naszego nawrócenia. Droga ubóstwa i wyrzeczenia (post), spojrzenie i gesty miłości wobec zranionego człowieka (jałmużna) oraz synowski dialog z Ojcem (modlitwa) pozwalają nam wcielić w życie szczerą wiarę, żywą nadzieję i czynną miłość.
1. Wiara wzywa nas do przyjęcia Prawdy i do stania się jej świadkami przed Bogiem i przed wszystkimi naszymi braćmi i siostrami.
W tym czasie Wielkiego Postu przyjęcie i przeżywanie Prawdy objawionej w Chrystusie oznacza przede wszystkim zgodę na dotknięcie słowem Bożym, które Kościół przekazuje nam z pokolenia na pokolenie. Prawda ta nie jest konstrukcją intelektualną, zarezerwowaną dla nielicznej grupy wybranych, wyższych lub wyróżniających się umysłów, ale jest przesłaniem, które otrzymujemy i możemy zrozumieć dzięki mądrości serca otwartego na wielkość Boga, który nas kocha, zanim sami staniemy się tego świadomi. Tą Prawdą jest sam Chrystus, który przyjmując całkowicie nasze człowieczeństwo uczynił siebie Drogą – wymagającą, ale otwartą dla wszystkich – prowadzącą do pełni życia.
Post przeżywany jako doświadczenie wyrzeczenia prowadzi tych, którzy go praktykują w prostocie serca, do ponownego odkrycia daru Bożego i do zrozumienia prawdy o nas, jako stworzonych na Jego obraz i podobieństwo, i znajdujących w Nim spełnienie. Zgadzając się na ubóstwo i doświadczając go, ten kto pości, czyni siebie ubogim z ubogimi i „gromadzi” skarb otrzymanej i dzielonej z innymi miłości. Tak rozumiany i praktykowany post pomaga kochać Boga i bliźniego, ponieważ – jak uczy św. Tomasz z Akwinu – miłość jest poruszeniem, które skupia uwagę na drugim, uważając go „za jedno z samym sobą” (por. Enc. Fratelli tutti, 93).
Wielki Post to czas wiary, to znaczy: przyjęcia Boga w naszym życiu i umożliwienia Mu „zamieszkiwania” z nami (por. J 14, 23). Post oznacza uwolnienie naszej egzystencji od wszystkiego, co ją przytłacza, także od przesytu informacji – prawdziwych czy fałszywych – i od dóbr konsumpcyjnych, aby otworzyć drzwi naszego serca dla Tego, który przychodzi do nas ogołocony ze wszystkiego, ale „pełen łaski i prawdy” (J 1, 14): Syna Bożego, Zbawiciela.
2. Nadzieja jako “żywa woda”, która pozwala nam kontynuować naszą podróż.
Samarytanka, którą Jezus prosi, aby dała Mu się napić przy studni, nie pojmuje, kiedy mówi On, iż może ofiarować jej „żywą wodę” (J 4, 10). Na początku myśli ona naturalnie o zwykłej wodzie, Jezus natomiast ma na myśli Ducha Świętego, którego da w obfitości w Tajemnicy Paschalnej i który obdarowuje nas niezawodną nadzieją. Już w zapowiedzi swojej męki i śmierci Jezus zwiastuje nadzieję, gdy mówi: „a trzeciego dnia zmartwychwstanie” (Mt 20, 19). Jezus mówi nam o przyszłości otwartej na oścież przez miłosierdzie Ojca. Mieć nadzieję z Nim i dzięki Niemu, to wierzyć, że historia nie kończy się na naszych błędach, na naszej przemocy i niesprawiedliwości oraz na grzechu, który Miłość przybija do krzyża. Oznacza to czerpanie ojcowskiego przebaczenia z Jego otwartego serca.
W obecnym kontekście niepokoju, w którym żyjemy i w którym wszystko wydaje się kruche i niepewne, mówienie o nadziei może wydawać się prowokacją. Czas Wielkiego Postu jest jednak po to, aby z nadzieją zwrócić nasze spojrzenie ku cierpliwości Boga, który nadal troszczy się o swoje stworzenie, podczas gdy my często traktowaliśmy je źle (por. Enc. Laudato si’, 32-33.43-44). Jest to nadzieja na pojednanie, do którego św. Paweł gorąco nas wzywa: „pojednajcie się z Bogiem” (2 Kor 5, 20). Otrzymując przebaczenie w Sakramencie, który znajduje się w samym centrum naszego procesu nawrócenia, stajemy się z kolei krzewicielami przebaczenia: otrzymawszy je sami, możemy je ofiarować innym poprzez zdolność do prowadzenia troskliwego dialogu i przyjmowania postawy, która daje pociechę poranionym. Boże przebaczenie, także poprzez nasze słowa i gesty, pozwala nam przeżywać Wielkanoc braterstwa.
W Wielkim Poście bądźmy bardziej czujni, aby używać „słów otuchy, które koją, umacniają, dają pociechę, które pobudzają, a nie słów, które poniżają, zasmucają, drażnią, gardzą” (Enc. Fratelli tutti, 223). Czasami, by dać nadzieję, wystarczy być „człowiekiem uprzejmym, który odkłada na bok swoje lęki i pośpiech, aby zwrócić na kogoś uwagę, aby podarować uśmiech, aby powiedzieć słowo, które by dodało otuchy, aby umożliwić przestrzeń słuchania pośród wielkiej obojętności” (tamże, 224).
W skupieniu i cichej modlitwie, nadzieja jest nam dana jako natchnienie i wewnętrzne światło, które oświeca wyzwania i wybory związane z naszym powołaniem: dlatego istotne jest, aby zebrać się w sobie do modlitwy (por. Mt 6, 6) i spotkać w ukryciu Ojca czułości.
Przeżywać Wielki Post z nadzieją oznacza mieć świadomość, że w Jezusie Chrystusie jesteśmy świadkami nowego czasu, w którym Bóg „czyni wszystko nowym” (por. Ap 21, 1-6). Oznacza, że mamy udział w nadziei Chrystusa, który oddaje swoje życie na krzyżu i którego Bóg wskrzesza trzeciego dnia, „zawsze gotowi do obrony wobec każdego, kto domaga się od [nas] uzasadnienia tej nadziei, która w [nas] jest” (1 P 3, 15).
3. Miłość, przeżywana jako naśladowanie Chrystusa, z uwagą i współczuciem dla każdego, jest najwyższym wyrazem naszej wiary i nadziei.
Miłość cieszy się, widząc kiedy inny wzrasta. Oto, dlaczego cierpi, gdy bliźni jest w udręce: samotny, chory, bezdomny, pogardzany, w potrzebie... Miłość jest porywem serca, który sprawia, że przekraczamy samych siebie i który stwarza więź wzajemnego dzielenia się i komunii.
„Zaczynając od «miłości społecznej», można podążać w kierunku cywilizacji miłości, do której wszyscy możemy czuć się powołani. Miłość, z jej uniwersalnym dynamizmem, może budować nowy świat, ponieważ nie jest uczuciem jałowym, ale najlepszym sposobem na osiągnięcie skutecznych dróg rozwoju dla wszystkich” (Enc. Fratelli tutti, 183).
Miłość jest darem, który nadaje sens naszemu życiu i dzięki któremu ludzi pozbawionych środków do życia uważamy za członków naszej rodziny, przyjaciół i braci. Niewiele, jeśli jest dzielone z miłością, nigdy się nie kończy, ale staje się rezerwą życia i szczęścia. Tak było z mąką i oliwą wdowy w Sarepcie, która ofiarowuje podpłomyk prorokowi Eliaszowi (por. 1 Krl 17, 7-16); oraz z bochenkami, które Jezus błogosławi, łamie i daje uczniom, aby rozdawali tłumom (por. Mk 6, 30-44). Tak dzieje się z naszą jałmużną, małą czy dużą, ofiarowaną z radością i prostotą.
Przeżywanie Wielkiego Postu miłości oznacza opiekę nad tymi, którzy cierpią, są opuszczeni lub udręczeni z powodu pandemii Covid-19. W kontekście wielkiej niepewności jutra, pamiętając o słowie skierowanym przez Boga do swego Sługi: „Nie lękaj się, bo cię wykupiłem” (Iz 43, 1), ofiarujmy wraz z naszym gestem miłości słowo ufności, i sprawmy, by bliźni poczuł się kochany przez Boga jak dziecko.
„Tylko spojrzenie, którego perspektywa została przekształcona miłością, prowadzi do pojęcia godności drugiego człowieka; ubodzy są uznani i docenieni w ich niezmiernej godności, poszanowani w swoim własnym stylu i kulturze, a zatem prawdziwie włączeni w społeczeństwo” (Enc. Fratelli tutti, 187).
Drodzy bracia i siostry, każdy etap życia jest czasem wiary, nadziei i miłości. To wezwanie do przeżywania Wielkiego Postu jako drogi nawrócenia, modlitwy i dzielenia się naszymi dobrami, niech nam pomoże powrócić naszą osobistą i wspólnotową pamięcią do tej wiary, która pochodzi od żywego Chrystusa, do nadziei ożywionej tchnieniem Ducha Świętego i do miłości, której niewyczerpanym źródłem jest miłosierne serce Ojca.
Niech Maryja, Matka Zbawiciela, trwająca wiernie u stóp krzyża i w sercu Kościoła, wspiera nas swoją troskliwą obecnością, a błogosławieństwo Zmartwychwstałego niech towarzyszy nam w naszej wędrówce ku światłu Wielkiej Nocy.
Rzym, u Świętego Jana na Lateranie, 11 listopada 2020 r., we wspomnienie św. Marcina z Tours
Msza Święta w intencji Dobrodziejów
9 marca br. w naszym kościele
zostanie odprawiona Msza Święta
w intencji wszystkich Dobrodziejów
naszego klasztoru.
Dzień Życia Konsekrowanego
Boże Narodzenie
24 XII (czwartek)
16:00 - Msza Św.
23:10 - Godzina Czytań
24:00 - Pasterka
25 XII (piątek)
Msza Święta o godz. 8:30, 10:00, 18:30
26 XII (sobota) - 27 XII (niedziela)
Msza Święta o godz. 8:30 i 18:30
28 - 30 XII (poniedziałek - środa)
Msza Św. o godz. 7:10 i 18:30
31 XII (czwartek)
Msza Św. o godz. 7:10 i 17:00
1 I (piątek)
Msza Święta o godz. 8:30, 10:00, 18:30
Pożegnanie Matki Scholastyki
Z głębokim bólem zawiadamiamy, że 10 października br. odeszłą do Pana w 92 roku życia i 71 roku Profesji
Monastycznej nasza Droga
Matka Scholastyka od Najświętszej Eucharystii.
Msza Święta pogrzebowa zostanie odprawiona w naszym kościele 19 października o godz. 12:00, po czym nastąpi złożenie Ciała do grobu na cmentarzu Janowskim.
skłądając duszę Matki w ręce Boga prosimy o modlitwę.
Matka Scholastyka przyszła na świat 23 września 1928 r. w Wilnie jako Jadwiga Teresa Wirpsz, najmłodsza z czterech córek Grzegorza i Stefanii z domu Sawlewicz. Została ochrzczona tego
samego dnia w kościele parafialnym św. Apostołów Filipa i Jakuba.Dzieciństwo miała beztroskie, była kochana zarówno przez rodziców jak i starsze siostry. Spokój zburzyła II wojna światowa. Terenia, bo tak ją nazywała najbliższa rodzina, uczyła się na tajnych kompletach i angażowała się w życie parafii. Brała udział w scholi i uczestniczyła w Ruchu Liturgicznym, gdzie po raz pierwszy spotkała się ze śpiewem gregoriańskim, który od razu pokochała.
Naukę w liceum kontynuowała w języku zmieniających sięokupantów. Świadectwo maturalne dostała w języku litewskim w 1946 r., którym nie od razu mogła się cieszyć, gdyż po zdaniu ostatniego egzaminu maturalnego już nie mogła wrócić do domu - musiała się udać na stację kolejową, gdzie reszta rodziny czekała na wywóz do Polski. Po kilku tygodniach jazdy w bydlęcych wagonach i długich postojach na bocznych torach rodzina przybyła do Torunia, gdzie się zatrzymała. Jeszcze tego samego roku M. Scholastyka rozpoczęła studia na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu na wydziale romanistyki. Tu usłyszała głos Bożego powołania i 1 stycznia 1948 r. wstąpiła do Sióstr Benedyktynek od nieustającej adoracji Najświętszego Sakramentu, jeszcze na ruiny odbudowującego się klasztoru w Warszawie. Profesję czasową złożyła 24 lipca 1949 r.,a wieczystą 6 sierpnia 1952 r. Wkrótce została zelatorką, czyli pomagającą Mistrzyni nowicjatu i pełniła funkcję zakrystianki i kronikarki.
W 1956 r. wraz z Siostrami przeznaczonymi na nową fundację w Siedlcach zaczęła wyjeżdżać na kwesty. Siostry przyjechały do Siedlec w listopadzie 1959 r. Matka Scholastyka została od razu Mistrzynią nowicjatu i tę funkcję pełniła kilkadziesiąt lat. Była też sekretarką kapituły, sekretarką federacji, kronikarką i przez 5 kadencji pełniła urząd Przełożonej.
Bardzo kochała Eucharystię i do ostatnich chwil życia brała wyznaczoną adorację jak również reparację – 5-godzinną modlitwę, którą codziennie po kolei odprawiamy. Była osobą bardzo pogodną i nigdy się nie skarżyła. Wszelkie trudności, ograniczenia oraz ból związany z chorobami i wiekiem obracała w żart. Do końca się nie poddawała i chodziła. Bardzo kochała liturgię, przez całe życie w klasztorze podczas Mszy Świętej grała na organach i z Siostrami przygotowywała oprawę liturgiczną jako Mistrzyni śpiewu. Ceniła wspólne odmawianie brewiarza i uczestniczyła w nim dopóki tylko mogła.
Kochała Ojczyznę i nie tylko interesowała się jej sprawami, ale czynnie pomagała, zwłaszcza w okresie Solidarności. Wraz z Siostrami wspomagała osoby internowane. Bardzo dużo modliła się za Ojczyznę.
Matka Scholastyka była osoba aktywną, angażowała się w prace związane z opłatkarnią, kiedy siły już nie pozwalały na pracę, ciągle widziało się Ją z książką lub różańcem w ręku. Zostawiła w naszych sercach obraz pogodnej mniszki, która z całym poświęceniem spełniała swoje powołanie.
Niech odpoczywa w obecności naszego Boga.
Spotkanie młodych Sióstr
W dniach od 1 - 4 VI w naszym klasztorze w Warszawie miało miejsce kolejne spotkanie formacyjne młodych Sióstr z klasztorów naszej Federacji. Siostry przygotowały i wygłosiły referaty związane z duchowością Matki Założycielki, a spotkaniu przewodniczył O. Opat Szymon Hiżycki z Tyńca. W czasie spotkania był czas na wspólne rozmowy, rekreacje i zwiedzanie klasztoru, kościoła i podziemi, gdzie zginęły Siostry podczas powstania warszawskiego w sierpniu 1944 r.
Zanim jednak dotarłyśmy do klasztoru warszawskiego nawiedziłyśmy grób bł. ks. Jerzego Popiełuszki i zwiedziłyśmy muzeum poświęcone jego życiu i męczeńskiej śmierci.
Następne spotkanie planowane jest za 2 lata w naszym klasztorze siedleckim.
Zebranie Federacji
W pierwszych dniach maja w naszym klasztorze odbyło się zebranie polskiej Federacji naszego Instytutu. Głównym celem zebranie był wybór Prezeski Federacji i prace nad dostosowaniem Konstytucji do nowych wytycznych dla klasztorów kontemplacyjnych.
Z Kroniki klasztornej
(5)
Tegoż samego piątkowego ranka z klasztoru na Nowym Mieście wyruszyły również dwie zakonnice klauzurowe na kwestę, ale w kierunku na Zachów. Świat od razu to odczuł, one też odczuły... Z patosem można by rzec, że w klasztorze zostawiły nie tylko serca, ale i głowy, a co gorzej... bilety zakupione poprzedniego dnia i troskliwie zapinane po trzykroć w kieszonce. Ten istotny brak stwierdziło się niestety na 3 min. przed odjazdem pociągu w chwili kupowania dodatku na pociąg pośpieszny. Rzetelne traktowanie ubóstwa kazało oczywiście najpierw jechać na Dworzec Wschodni, na pociąg zwykły, by przekonawszy się o dogłębnej niepraktyczności tego pomysłu, taksówką, z największą szybkością, przetransportować się na Dworzec Główny. Tam przy kasie gorączkowe szukanie po kieszonkach, ktoś zbiera rozsypane na ziemi kartki, notesiki, ktoś inny wciska nagle Siostrom potrzebną ilość pieniędzy na całe dwa bilety, kasjerka wydaje je nie licząc pieniędzy i... pociąg! Wskakuje się w ostatniej sekundzie. Tak się zaczęła kwesta w Toruniu s. Ancilli z s. Scholastyką.
Poniedziałek. Powrót wędrowców nocą. Matka Przewielebna, która omadlała kwestarki przez te wszystkie dni, czekała na nie z niepokojem. Czy aby wrócą? Wróciły. Oszołomione, nieprzytomne i bardzo stęsknione za ciszą klasztorną.
60 - lecie klasztoru
26 listopada br. minęło 60 lat odkąd 12 Sióstr z klasztoru warszawskiego przyjechało do Siedlec założyć nową fundację. Z tej okazji w Echu Katolickim od 10 XI do 15 XII będą publikowane artykuły dotyczące naszej historii, życia i charyzmatu nieustającej adoracji napisane przez zaprzyjaźnioną z klasztorem p.Agnieszkę Chernik. Natomiast na naszej stronie będziemy zamieszczać fragmenty z Kroniki fundacyjnej.