Z Pism M. Mechtyldy
O powołaniu adoratorek
Moje Siostry, Instytut powstał, abyście stały się nieustającymi adoratorkami. Zostałyście do niego wezwane, macie więc zrealizować jego łaskę i świętość: stać się prawdziwymi adoratorkami, które adorują w duchu i prawdzie. (...) O, Siostry, powinnyśmy chlubić się tak wzniosłym powołaniem! Ale, aby je spełnić, nie wystarczy być tylko przez godzinę lub przez jakiś czas w Jego obecności w chórze. Nasza adoracja musi być nieustająca, ponieważ ten sam Bóg, którego adorujemy w Najświętszym Sakramencie, jest dla nas wciąż obecny w każdym miejscu. (...) Ma ona objąć wszystkie chwile naszego życia i wszystkie przestrzenie naszego bytu. (...) Adorujmy Go w duchu i prawdzie. W duchu - przez święte skupienie wewnętrzne, w prawdzie - przez wszystkie nasze ćwiczenia, które mają być nieustającą adoracją, przez wierność w oddawaniu się Bogu we wszystkim, czego od nas zażąda. (...) O, Siostry, niech całym waszym staraniem i troską będzie adorowanie tego Boga Majestatu
Prosiłam o łaskę dla całego Instytutu. Pan nasz odpowiedział: "Udzielam jej, lecz wymagam trzech rzeczy. Po pierwsze: nie trwońcie czasu, który macie ofiarować przed Najświętszym Sakramentem. Po drugie: żądam wielkiej wierności. Po trzecie: życzę sobie wielkiego zawierzenia. Obiecuję wszystkie potrzebne łaski, aby wszystkie zakonnice stały się według Mego Serca".
O wierze
Gdybyśmy miały trochę wiary, byłybyśmy wkrótce wielkimi świętymi. Wiara każe nam wierzyć w Boga, a gdy w Niego wierzymy, bedziemy wykonywać dobre uczynki. Jedna cnota pociąga inne cnoty.
Istnieją dwa rodzaje wiary: wiara pragnienia i wiara rzeczywista. Wiara pragnienia polega na wielkiej i gorącej chęci posiadania wiary, aby adorować Boga w prawdzie, czyli takim, jakim On jest. Wiara ta pragnie unicestwienia wszelkich ludzkich rezonowań, wyobrażeń, pojęć. Dusza, która trwa w tych skłonnościach wiary pragnienia jest we właściwej dyspozycji, aby przejść do wiary rzeczywistej.
Wiara rzeczywista polega na zawierzeniu Bogu, na dostrzeganiu Go we wszystkim, a wszystkiego w Nim, przez proste widzenie, które nie dostarcza żadnego obrazu ani formy, żadnego pojęcia, wyobrażenia ani rozumowania. Przez łaske wlaną wyciska natomiast w głębi duszy wewnętrzna pewność, która przekonuje ja o Bogu oraz daje takie realne poznanie Boga, że nie potrafi ona wątpić ani o żadnej Jego tajemnicy, ani o Jego prawdach. Są one bowiem dla niej bardziej namacalne i rzeczywiste niż to, co widzi i doznaje zmysłami. (...) Wiara jest darem Boga, o który należy ustawicznie Go prosić, bo jest on fundamentem zbawienia.
O Mszy Świętej
We Mszy Świętej ukazane są nam wszystkie tajemnice Pana naszego, Jezusa Chrystusa. Dusza choć trochę oświecona znajdzie tam pełnię intencji duszy Chrystusa, którymi kierował się On w działaniu i cierpieniu podczas całego swojego świętego życia. Jest to niewypowiedziane misterium, w którym Ojciec Przedwieczny otrzymuje nieskończony hołd: jest kochany, adorowany i wychwalany według swej godności.
Mam wielką wątpliwość, czy naprawdę czynimy zadość obowiązkowi uczestniczenia we Mszy Świętej, jeżeli całym sercem nie wnikamy w Ofiarę Chrystusa Pana. Ponieważ Jezus jako nasza Głowa ofiarowuje się za wszystkich, to my, jako Jego członki z Nim złączone, musimy brać w niej pełny udział; nie tylko mieć intencje wysłuchania Mszy Świętej, ale pilnie rozważać to, co On czyni, gdyż ofiarowuje nas razem z sobą.
Ofiara dokonana na Kalwarii odnawia się codziennie w bezkrwawy sposób na ołtarzu. Jest ona tak samo godna podziwu, gdyż Jezus Chrystus podczas Mszy oddaje za nas swemu Bogu i Ojcu nieskończoną chwałę. Wstawia sie za nami, błaga dla nas o miłosierdzie, wyrównuje nasze długi i wyniszcza się za nas. Trzeba więc nam zjednoczyć się ze wszystkim, co mówi i czyni Jezus w osobie kapłana; On chce wysłużyć nam zbawienie jako pośrednik wobec swego Boga i Ojca.
Czy jest możliwe widzieć Jezusa na ołtarzu, ofiarowanego tak prawdziwie jak na Kalwarii, mówiącego do nas: "Umieram i ofiarowuję się odtąd za was stale" - i myśleć o czymś innym niż o tej nieskończonej miłości, która prowadzi Go aż na śmierć?
Dzięki Mszy Świętej zjednoczyłyśmy się z Jezusem Chrystusem, a On jednoczy się z nami, aby dać nam udział w swoim Boskim życiu, abyśmy żyły życiem Boga.
Zawsze pamiętaj, że podczas Najświętszej Ofiary jesteś ofiarowywana z Jezusem Chrystusem. Dlatego trzeba, abyś była hostią i abyś pragnęła zjednoczyć się z zamiarami Jezusa, stając się żertwą oddaną całkowicie na chwałę Ojcu, Synowi i Duchowi Świętemu.
O Komunii Świętej
Jezus wstępuje w nas podczas Komunii Świętej, aby przedłużać w każdej duszy swe własne święte życie, adorację, modlitwę, miłość i ofiarę. Mamy jedynie przylgnąć do Niego, zjednoczyć się z Nim, a raczej pozwolić, aby nasze serce i duch zjednoczyły się z tym wszystkim, co Jezus czyni w nas, tak jakby to były nasze własne akty. (...)
O niewysłowione i godne uwielbienia misterium Komunii Świętej, to znaczy uczty, o której mówi Ewangelia! Podczas niej gospodarz rzekł: "Przyjacielu, przesiądź się wyżej" (Łk 14,10). To Jezus, zaczwycony pokorą duszy głęboko unicestwionej z szacunku do Bożego Majestatu, mówi w głębi jej serca, gdy zbliża sie do Komunii Świętej: "Wstąp wyżej". Podnosi ją aż do Boga i przemienia w siebie - o tym mówi nam wiara.
Czy Jezus Chrystus może nam dać coś więcej nad siebie samego? A ponieważ w Komunii Świętej daje się nam cały, daje wszystko to, czym jest i wszystko, co ma w sobie wielkiego i świetego: cnoty, zasługi i godne uwielbienia doskonałości. Czego chcieć więcej?
Podczas przyjmowania Komunii Świętej powinno być w nas pragnienie oddania się Bogu, aby mógł całkowicie nas posiąść i uczynić w nas wszystko, co zechce. Następnie zatraćmy się w Nim zupełnie, zgadzając się i przyzwalając na to, co z nami czyni, w czasie i w wieczności.
W Komunii Świętej są zawarte nieskończone tajemnice. Kiedy posiadacie Jezusa Chrystusa w waszych sercach, to Jezus posiada was i to nie wy przemieniacie Go w siebie, lecz On w siebie was przemienia. A ukazując was takimi swemu Ojcu, obleczonymi w Niego samego, czyni was miłymi Bogu. Jezus, przez Komunię Świętą, sprawuje również funkcję arcykapłana. Serce tej, która Go przyjęła, jest ołtarzem, na którym spala On wszystko, co Mu jest przeciwne. Naszym zadaniem jest przylgnąć do Niego w ciągu tego cennego czasu, przystając z uległością na to, co On czyni w nas, nie mnożąc aktów, gdyż to, co możemy zrobić same, jest niczym wobec tego, czego dokonuje w nas nasz Pan.
Oto tu jest tajemnica nad tajemnicami! Jezus Chrystus wchodzi do duszy w Komunii Świętej. Wchodzi do świętego sanktuarium, w najintymniejszą głębię nas samych, gdzie odnawia swe godne uwielbienia misteria, zwłaszcza tajemnicę ofiary, w sposób nieskończenie dla nas owocny. Jezus Chrystus jednoczy się z nami substancjonalnie poprzez Boską Eucharystię; my, według zdania Ojców Kościoła, stajemy się z Nim jedno. Jesteśmy kością z Jego kości, ciałem z Jego ciała, do tego stopnia zjednoczone z Nim, że jedność ta napełnia zdumieniem cały Kościół, który nie może tej tajemnicy przeniknąć ani dosyć podziwiać. Tak samo przedstawia nam to wiara i w to powinniśmy wierzyć.